Pasjonat życia i działania
Antoni Zajko właśnie skończył 83 lata, ale wiek nie jest przeszkodą do prowadzenia szeroko zakrojonej aktywności.
Urodził się na Podlasiu, ale w Słowiku, gdzie w 1964 roku się ożenił i założył rodzinę, znalazł swoje miejsce na ziemi. Najpierw pracował w cegielni, potem w kopalni. Dzisiaj otacza go szacunek serdecznych sąsiadów. Jest szczęśliwy i spełniony. W 2015 roku, wraz z żoną Aleksandrą, świętował 50-lecie małżeństwa. Z tej okazji został odznaczony przez prezydenta RP medalem za długoletnie pożycie małżeńskie.
Antoni Zajko mówi o sobie, że jest człowiekiem, który nie potrafi bezczynnie zasiąść w fotelu i tylko oglądać telewizję. Musi działać, coś robić, realizować swoje pasje. Jedną z nich, wiele lat temu, była przygoda z motolotniarstwem. Fascynowały go ptaki i bardzo je podziwiał, że mogą oglądać świat z góry. Postanowił, że musi coś zrobić, żeby chociaż w części zrealizować swoje marzenie o lataniu. Najpierw nauczył się sporo o motolotniach. Jak są zbudowane, dlaczego mogą unieść człowieka do góry, jaką muszą mieć moc… Potem zaczął kompletować najróżniejsze rzeczy, takie jak skrzydła, silniki od samochodów, a w końcu… zbudował motolotnię. W czasie jej tworzenia zdobywał umiejętności w prowadzeniu jej. Zdawał egzaminy, otrzymywał patenty… W ten sposób zrealizował jedno ze swoich marzeń.
Antoni Zajko jest również społecznikiem. Uważa, że życie w społeczności zobowiązuje i trzeba też dać coś z siebie. Dlatego m.in. w 1964 roku wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej w Słowiku. Zaczął jako strażak ochotnik. Jeździł do akcji gaszenia pożaru. Pomagał w ratowaniu ofiar wypadków drogowych. Niejednokrotnie – pomagając innym – narażał swoje zdrowie, a nawet życie. Szkolił się jako strażak, chcąc być najbardziej skutecznym. Wiele razy brał udział w strażackich zawodach. Kiedy w latach 70. ubiegłego stulecia zrodził się pomysł budowy remizy, Antoni Zajko – pomagał w tych pracach. W Ochotniczej Straży Pożarnej w Słowiku Antoni Zajko służył do emerytury. Uznał, że trzeba ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu.
Fot. archiwum – Antoni Zajko